2.65/2.66
2.65
Noc łzy moje zbierała
w puste szkło przelewała nad ranem
przy blasku opuszczonych gwiazd
gdzie kiedyś naszą rzeczywistość poznawałam
cicho kołysankę śpiewała
śpiewałam i ja.
A gdy zasypiałam ona szepcząc mi na karku jeszcze na drugą nogę polewała
jeszcze na rozchodne
jakby w zasępieniu wieczność trwać miała.
Wraz ze wschodem słońca obłąkaną we wspomnieniach zostawiła.
2.66
Szczęście przybrało twoje kształty
wzniosło się w kierunku nieba
a ja na ogonie latawca
posłuszna
niema
…
Wioletta K.
Polecane artykuły